Czy zalew w Grzędach w gminie Czarny Bór wróci jeszcze do świetności? Jest pomysł, nie ma pieniędzy

Podczas upałów nad zalewem w Grzędach chętnie wypoczywali nie tylko mieszkańcy Czarnego Boru, ale także Wałbrzycha i okolic. Jak magnes działała woda i świetne położenie obiektu u podnóża Małego i Dużego Dzikowca, w sąsiedztwie Wielkiej Lesistej.

Nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwali ratownicy. Choć trudno to sobie dziś wyobrazić, prężnie działał tutaj również bar, gdzie można było kupić jedzenie i napoje. Były także toalety. Turyści lubili drewniany pomost, rodziny z maluchami płytką nieckę do pływania dla dzieci. Starsi mieli do dyspozycji dużo głębszą, przeznaczoną dla dorosłych.

Świetność tego miejsca skończyła się jesienią 2004 roku, kiedy to gmina zerwała umowę z dzierżawcą, bo była z niego niezadowolona. Niepilnowany obiekt szybko został rozszabrowany. Najpierw zniknęła budka dla ratowników. Po barze zostały tylko mury, z pomostu wyrwano deski. Obecnie miejsce to odwiedzają nieliczni plażowicze. Częściej kręcą się tu miłośnicy spacerów.

Jak mówi wójt Czarnego Boru, Adam Górecki koncepcja która zakłada stworzenie tu miejsca rekreacji na miarę XXI wieku i przebudowa drogi dojazdowej to koszt 30-40 mln zł. Gmina Czarny Bór nie ma takich pieniędzy.

- Koncepcję mam od dawna, ale na horyzoncie nie widać też środków zewnętrznych, z których moglibyśmy skorzystać. Taka inwestycja musiałaby zostać podzielona na etapy, ale szczerze mówiąc jeśli miałbym wybierać, wolałbym pomyśleć o obiekcie całorocznym typu delfinek - mówi Adam Górecki, wójt Czarnego Boru.

Wójt Górecki dodaje, że dzisiaj zalewem w Grzędach interesują się wytwórnie filmowe. W ub. roku zdjęcia realizowano to do super produkcji hollywoodzkiej Igrzyska Śmierci. Film miał premierę w listopadzie ub. roku.

- Wytwórnia filmowa z Niemiec była zachwycona tym dziewiczym terenem, zapewniono mnie, że filmowcy jeszcze się odezwą - zdradza Górecki.

Zobaczcie najnowsze zdjęcia zalewu w Starych Bogaczowicach

Zobacz też