Poznański Park Naukowo-Technologiczny po raz piąty przygotował „Piknik z Wyobraźnią”. W sobotniej imprezie wzięły udział tłumy poznaniaków. Trzeba było uważać, by nie zgubić swojej pociechy.
- Nie widział pan małego chłopczyka? Blondynka? - dopytywała zdenerwowana starsza pani. Po kilku minutach niesforny malec odnalazł się. Mama wsadziła go do wózka, mówiąc: - Nie wolno uciekać. Widzisz, babcia się popłakała.
Pracowników ochrony i wolontariuszy było wielu więc szybko „namierzali” maluchy, które się zawieruszyły. A stoiska kusiły kolejnymi atrakcjami. Na jednym rozdawano balony, przy innych można było własnoręcznie ozdobić zawieszki z klamerką w kształcie np. motyla, zwierzątka czy serca, zrobić naszyjnik z kolorowego makaronu i szklanych perełek, ozdobić cekinami korek lub skomponować w doniczce bukiet.
- Damy go mam, co? - pyta syna pan Mirosław. I dodaje, wskazując na miniaturową piaskownicę: - A teraz pobawimy się w archeologa.
W piachu ukryte są różne skarby. Trzeba wziąć kartkę, na której jest napisane co należy znaleźć. - Musimy odkopać cztery łyżeczki, flakonik perfum i dwie zawieszki – wyjaśnia pan Mirosław. Syn bierze łopatkę, pędzel i przystępuje do „badań archeologicznym”. Jeśli wykona zadanie, dostanie nagrodę.
Zakład Syntez Materiałowych przygotował eksperymenty o tajemniczo brzmiących nazwach np. burza w szklance wody, niesamowity atrament i chemiczna krew, samodmuchające się balony, a na zakończenie pikniku można było zobaczyć chemiczny spektakl ognia, światła i kolorów.
Laborant wlewa do naczynia siarczan miedzi, zabarwiony jest na niebiesko. Do tego wrzuca folię aluminiową. - I nic się nie dzieje, ale ja dodam chlorek sodu, to zobaczycie, jak wydziela się miedź. Wtedy roztwór zmieni kolor. Aluminium wypiera miedź z roztworu – tłumaczy dzieciom, które z otwartymi buziami przyglądają się, jak znika folia aluminiowa.
Natomiast członkowie Studenckiego Koła Naukowego Fusion z UAM prezentują kolejkę elektromagnetyczną. - Ten jeden magnesik jest w stanie unieść pięć kilogramów – twierdzi student. I przestrzega chłopca, by nie dotykał jadącego wagonika, który dymi. Wagonik to kryształ nadprzewodzący, wykazuje on nadprzewodnictwo w temperaturze ciekłego azotu - minus 200 stopni Celsjusza. Dlatego studenci od czasu do czasu studenci dolewają do wagonika ciekły azot.
W ciekłym azocie mrożone były też róże. Ustawiła się po nie długa kolejka. Każde z dzieci otrzymuje zamrożoną różę i rozbija jej kwiat o drewnianą kłodę. - Tyle kwiatów się zmarnuje – żałuje jedna z kobiet, a stojąca obok mama z dziećmi odpowiada: - Myślę, że warto, jeśli dziecko zainteresuje się nauką.
- Nie, nie będziemy stali w tej gigantycznej kolejce – protestuje ojciec dwóch synów na widok obleganego Wawel Trucka, interaktywnej ciężarówki pełnej słodyczy, gier i aplikacji. A jednak poddaje się i karnie czeka. Miłość do słodyczy nie jest w stanie pokonać ani pokaz dronów po sąsiedzku, ani budowanie oraz programowanie robotów. - Do robotów pójdziemy później – uspokaja ojca starszy z synów.
Ci, których już nieco zmęczyły eksperymenty naukowe, zajęcia plastyczne, zabawy językowe, pokazy futbolu amerykańskiego mogli poszaleć w strefie sportowej (szermierka, judo, piłka nożna), wziąć udział w warsztatach w badmintona, pokonać tor przeszkód, czy strzelać z łuku, a starsi poćwiczyć hamowanie awaryjne.
- To świetna impreza – twierdzi Monika Kaczmarek z Rataj. - Każdy bez względu na wiek znajdzie coś dla siebie. Nie tylko dzieci, dorośli także mogą wielu rzeczy się dowiedzieć. Nawet skomplikowane zjawiska łatwiej zrozumieć, gdy wyjaśnia się je w formie zabawy, eksperymentu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?