Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jego prace zachwyciły jurorów „Wałbrzych ma Talent", a zaczął rysować przypadkiem

Redakcja
Paweł Gołębiowski
Zachwycił jurorów konkursu „Wałbrzych ma Talent", a zaczął rysować przypadkiem

Wałbrzyszanin Marek Jasiński w tegorocznej edycji konkursu „Wałbrzych ma Talent” zaskoczył i zachwycił jurorów swoimi rysunkami. W efekcie nie dość, że zakwalifikował się do finału, to jeszcze został w nim wyróżniony. A to sytuacja wyjątkowa, bo w konkursie zawsze zdecydowanie dominowali mający talent do śpiewu czy tańca.
Na niezwykłe, wykonane ołówkiem, czarno – białe z odcieniami szarości prace pana Marka nie można jednak nie zwrócić uwagi. Jakieś geometryczne wzory, elementy otaczającego świata.
– Wykonanie każdej z tych prac zajmuje mi sporo czasu. To kwestia miesięcy. Jeden rysunek powstawał nawet przez rok i dwa miesiące – mówi wałbrzyszanin.
Dodaje, że rysuje od wielu lat i ma na koncie już około 300 prac. Niektórymi obdarował znanych ludzi odwiedzających Wałbrzych. – Podarowałem je między innymi Wojciechowi Cejrowskiemu, Jolancie Fraszyńskiej, pani Cleo, czy szefowi TVP Kultura – opowiada Marek Jasiński. Dodaje, że niektóre prace wysyłał też na różne konkursy i już nie wróciły. Trochę żałuje, bo marzy mu się wydanie albumu.
Jest prawdziwym amatorem, co prawda lubi oglądać rysunki i obrazy wybitnych artystów, ale sam w tym kierunku nie kształcił się. – Ja nawet w szkole nie byłem najlepszy z plastyki – śmieje się.
Opowiada, że jego tata pięknie maluje i jest recenzentem rysunków, ale przygoda pana Marka z rysowaniem zaczęła się trochę przypadkiem, w niezwykły sposób. – Wracałem wtedy z grzybobrania. Wyszedłem z lasu i zobaczyłem siedzącego, starszego człowieka. Zapytał czy nie podwiózłbym go do drogi, bo zwichnął nogę. Zawiozłem go do domu. Chciał zrewanżować się. Stwierdził, że grzybów mi nie da, bo żona wtedy wyrzuci go z domu, a że miał przy sobie tylko ołówek to wręczył mi go – wspomina pan Marek.
Teraz sam kupuje różne ołówki, także specjalny papier. I jak mówi rysuje świat, w którym jest przyjemnie, miło, ciepło. Stara się rysować codziennie chociaż przez pół godziny. Nie zawsze ma czas na więcej. Pracuje w jednym z zakładów w wałbrzyskiej strefie ekonomicznej.
Cykl swoich rysunków nazwał „Zasobność – Senności”. Nie są one jednak jego jedynym artystycznym tzw. konikiem.
Robi też niezwykłe czarno białe zdjęcia Wałbrzycha. Nazywa je New York w Wałbrzychu. Stara się odnaleźć w naszym mieście miejsca, które mogłyby znajdować się w Nowym Jorku i uwiecznia je.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto