Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do WAMAG-u wkroczyli likwidatorzy

Artur Szałkowski
Pracownicy WAMAG-u mają pracować tylko do końca listopada. Pracodawca wciąż nie wypłacił im całości pensji za wrzesień
Pracownicy WAMAG-u mają pracować tylko do końca listopada. Pracodawca wciąż nie wypłacił im całości pensji za wrzesień Dariusz Gdesz
Do WAMAG-u wkroczyli likwidatorzy. 156 pracowników najstarszego w Wałbrzychu zakładu pracy, ma zostać zwolnionych z końcem listopada.

Do WAMAG-u wkroczyli likwidatorzy. Coraz mniej ciekawa robi się sytuacja w wałbrzyskim zakładzie budowy maszyn górniczych, który funkcjonuje na terenie miasta od 196 lat! Dzisiaj (18 października) odbyło się spotkanie załogi oraz reprezentujących jej interesy związkowców z dwoma likwidatorami zakładu, którzy przyjechali do Wałbrzycha z Górnego Śląska. W rozmowie z nami pracownicy wałbrzyskiego WAMAG-u nie potrafili nawet powiedzieć czyje interesy reprezentowali likwidatorzy, bo nie chcieli im tego ujawnić.

– Możemy się tylko domyślać, że jeden z likwidatorów reprezentuje interesy Kopex-u, do którego należy wałbrzyski WAMAG. Natomiast drugi najprawdopodobniej Famuru, który ma przejąć Kopex – mówi Radosław Mechliński, pełnomocnik komisji zakładowej Solidarność. – Nie podpisaliśmy porozumienia przedstawionego nam przez likwidatorów, bo nie gwarantowało m.in. wypłaty załodze zaległych pensji oraz odpraw.

Pracownicy wałbrzyskiego WAMAG-u są zaskoczeni zaistniałą sytuacją i nie kryją swojego rozżalenia. Twierdzą, że ich zakład nie narzeka na brak zamówień i nie rozumieją, co jest powodem jego likwidacji. Pracę mają zagwarantowaną tylko do końca listopada. Co będzie z nimi oraz zakładem później nie wiedzą, bo nie uzyskali odpowiedzi na te pytania od likwidatorów. Sytuacja pracowników jest coraz trudniejsza. Z informacji, które nam przekazali wynika, że pracodawca wypłacił im tylko 55 proc. pensji za wrzesień, bez premii. Od tamtej pory nie dostali żadnych pieniędzy i nie wiedzą kiedy je otrzymają.

Jeden z likwidatorów przybyłych do wałbrzyskiego WAMAG-u, przed spotkaniem z załogą wyszedł na chwilę przed bramę zakładu do przedstawicieli mediów. Samo spotkanie było bowiem zamknięte dla dziennikarzy, a początkowo nie chciano na nie nawet wpuścić także pełnomocnika komisji zakładowej Solidarność.

– Sytuacja firmy jest trudna, straciła płynność finansową – mówi Tomasz Wójkowski, jeden z dwóch likwidatorów WAMAG-u. – Dlaczego likwidowany jest zakład w Wałbrzychu? Nie komentuję tego.

Mimo obietnicy kolejnego spotkania z dziennikarzami, ale po spotkaniu z załogą, likwidator nie wyszedł już do przedstawicieli mediów. Dzisiaj związkowcy spotkali się natomiast z Romanem Szełemejem, prezydentem Wałbrzycha. Obiecał oficjalne wystąpienie do rady nadzorczej Kopex-u, by wyjaśnić co jest przyczyną likwidacji zakładu w Wałbrzychu. Z kolei związkowcy wybierają się na spotkanie z zarządem Kopex-u na Górny Śląsk. Na razie nie chcą ujawniać jakie będą kolejne kroki w celu ratowania WAMAG-u i miejsc pracy dla zatrudnionych w nim osób. Poza likwidatorami, dzisiaj do wałbrzyskiego zakładu przyjechali na kontrolę pracownicy Państwowej Inspekcji Pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto