Koronawirus daje się we znaki także...osiołkom ze stada w Lubachowie (w sąsiedztwie Zagórza Śląskiego). Co prawda zwierzaki nie chorują i nie przenoszą wirusa, ale nikt właściwie teraz tych sympatycznych kłapouchów nie odwiedza, nie biorą udziału w zajęciach onoterapii, czyli rewelacyjnej terapii, w której uczestniczy osioł. Bezczynność wiąże się z zastojem w Gospodarstwie Agroturystycznym Katarzyny i Krzysztofa Słupskich. Jest tu jak we wszystkich takich miejscach w kraju podczas epidemii, pusto, a to oczywiście przekłada się na wpływy.
– Jakoś sobie radzimy, ale na pewno nie jest lekko. Mamy przecież od niedawna pod opieką także sześć koni – mówi Katarzyna Słupska. Konie, podobnie jak część osłów przygarnęli, żeby uratować im życie. Nie kryją, że jakaś pomoc by im się przydała. Jeśli ktoś ma w nadmiarze słomy czy siana, to chętnie przyjmą. Przydałby się też owies. Może marchewki, ale te są już smakołykami dla osiołków.
Stado należące do państwa Słupskich jest jednym z największych w Polsce. Mają aktualnie 23 osiołki. Wszystko zaczęło się w 2009 roku. Wtedy osły z Rumunii sprowadził mąż pani Katarzyny. Było to spełnienie jego marzeń. iedy był dzieckiem, jeździł z rodzicami na wczasy do Bułgarii i za każdym razem nie mógł doczekać się spotkania z osiołkami. Zapowiadał, że kiedyś sprowadzi je sobie do Polski. W końcu to zrobił.
– Przywiózł 14. Uratował je z rzezi. Część mieliśmy sprzedać, ale nie mogliśmy się rozstać z żadnym – mówi Katarzyna Słupska.
Wspomina, że początkowo bała się tych zwierzaków i kiedy zbliżały się do niej – uciekała. A one szukały kontaktu. Osły są bowiem bardzo towarzyskie i prospołeczne. Znakomicie stróżują. Są też ciekawe świata, rozważne i dbają o siebie.
– Kiedyś źrebak wpadł do małego rowu okalającego wybieg i nie mógł się wydostać. Pozostałe zaczęły ryczeć. Usłyszeliśmy ten alarm i natychmiast przybiegliśmy. Wszystkie stały wzdłuż rowu, patrząc na przerażonego malucha. Jak wydostaliśmy go, to otoczyły go szczelnie i każdy podchodził, żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Później przez dłuższy czas nie odstępowały go na krok – opowiada. Podobnych sytuacji było wiele. Bo opinia, że osioł to leniwe i głupie zwierzę jest błędna. Po prostu krzywdzi te sympatyczne zwierzaki.
Osiołki mają też wspaniały wpływ na ludzi. Znakomicie np. wspomagają terapię niepełnosprawnych dzieci i dorosłych.
Państwo Słupscy założyli Akademię Animaloterapii, w której można zdobyć m.in. certyfikat onoterapeuty. Pani Katarzyna jest nie tylko onoterapeutą, ale także alpakoterapeutą, instrukorem hipoterapii, felinoterapii, dogoterapii, rekreacji ruchowej, praktycznej nauki zawodu, hortiterapeutą. W Akademii zajęcia prowadzi jeszcze dziesięć innych osób. Organizują zajęcia terapeutyczne, edukacyjne i rekreacyjne z udziałem osiołków na terenie obiektu lub przyjeżdżają z kilkoma na zajęcia do różnych placówek. Do Lubachowa na zajęcia przyjeżdżają studenci z Wrocławia.
Teraz trzeba jednak poczekać. A na razie warto pomóc. Najlepiej skontaktować się w tej sprawie z właścicielami stada, telefonując pod numer: 506 599 306.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?